Rozdział 5
Wieczorem Alice postanowiła odetchnąć świeżym powietrzem. Usiadła na małej ławeczce w pobliskim parku. Wdychała zapach świeżych igieł. Myślała o tym, jak ona sama wypadła w oczach chłopaka. Była wysoką brunetką, a teraz jeszcze miała błękitne pasemka. Chyba nie wyglądałam aż tak źle.
Nagle usłyszała wołanie :
- Hej mała ! Przejdziemy się gdzieś razem? - Był to jakiś porządnie spity człowiek. Alice przestraszyła się - wyglądał na bardzo silnego. Zaczęła uciekać w stronę mostu. A on za nią. Sądziła, że ktoś ją zauważy i jej pomoże. Nikt jej nie pomógł. Nikt...
Biegła dalej. Słyszała coraz bliżej siebie głos mężczyzny. Wtem przejechał przed nią rowerzysta. Dziewczyna gwałtownie skręciła w bok i wypadła za barierkę. Chwyciła się jej w ostatniej chwili. Spojrzała w dół - woda. Facet, który ją gonił najwyraźniej jej nie zauważył, bo biegł dalej.
Alice poczuła silny ból w palcach. Nie dała rady się podciągnąć. Straciła ostatnią nadzieję. Puściła. Za chwilę umrze...
Nagle poczuła czyjąś dłoń. Zaraz potem stała już na ziemi. To niemożliwe... Spojrzała w twarz wybawcy. To był ON. Ten sam chłopak sprzed sklepu.
- Mówiłem ci już, patrz pod nogi - uśmiechnął się.
- Ja ... naprawdę dzię ... - urwała. Na jego szyi wisiał ten sam medalion, który miał Brad. Chłopak spostrzegł jej strach. Powoli składał fakty. Zrozumiał.
- Nie... to niemożliwe ... ty ... nie możesz wiedzieć ! - zaczął chłopak, lecz Alice wyrwała mu się i zaczęła biec przed siebie.
Czemu dałam to po sobie poznać? Czemu? ...
**********
No więc dodałam 5 rozdział. Trochę późno, ale nie miałam dzisiaj czasu :P
Proszę o Wasze opinie w komentarzach :)
Fajne, dodaj jak najprędzej następną część. :)
OdpowiedzUsuńsorki ale nie mam natchnienia :P
Usuńniezłe :D
OdpowiedzUsuńdzięki ;**
UsuńSuper, takie tajemnicze ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następną ;*
dziękuję ;))
UsuńMeeeega <3
OdpowiedzUsuń-hopebelieveandlove
dzięki ;**
Usuń