sobota, 16 lutego 2013

Dark Mystery 6

Rozdział 6

     Wpadła do mieszkania cała zdruzgotana. Gdzie ona ma teraz uciekać? Przecież nie może tu zostać. Jednak czuła, że nie ma już sił, by uciekać. Nie miała przyjaciół, do których mogłaby zadzwonić i się poradzić. Nie miała nawet rodziny, która przejęłaby się jej tułaczką. Nie miała nikogo...
     Dopiero teraz zrozumiała, że jej życie dotąd nie miało sensu. Była otoczona fałszywymi ludźmi, którzy tylko czekali na jej potknięcie. Tak naprawdę nikomu na niej nie zależało. Była taka ślepa...
    - Spokojnie.. - dziewczyna mówiła do siebie - znajdę sobie nowy dom daleko stąd i zacznę tam nowe życie. Normalne życie.
     Mówiąc to i tak wiedziała, że jej życie nie może już być normalne. Wszystkie te wydarzenia zmieniły cały jej pogląd na świat. 
     Następnego ranka stała przed drzwiami właściciela mieszkania. Kiedy przedstawiła mu swój wniosek o przeprowadzkę, on gwałtownie zaprotestował.
    - Nie wiem czy czytałaś regulamin, ale jest tam wyraźnie napisane, że NIE WOLNO opuszczać swojego miejsca zamieszkania co najmniej przez 3 tygodnie. Bardzo mi przykro, ale musisz się dostosować. 
    - Co?! To chyba jakiś chory żart ! - Alice nie wytrzymała - Przecież mam prawo decydować o tym, gdzie mieszkam, prawda ?! I nikt mi tego nie zabroni !!!
    - Tu jest inaczej. To miasto jest zupełnie inne niż ci się wydaje - odpowiedział właściciel z ponurą miną.
    - Ja akurat wiem aż za dużo... - mruknęła Alice do siebie i odeszła.
     Szła jakby w spowolnionym tempie. Nie wierzyła, że to się naprawdę dzieje. Przed oczami ukazały jej się te wszystkie wydarzenia, które tak drastycznie odmieniły jej życie. Wszystko zaczęło się od Brada. I jej martwej przyjaciółki. Oczy Alice napełniły się łzami. Dopiero teraz zauważyła, jakie życie człowieka jest kruche. 
     Potem jej ucieczka i chłopak. Właśnie.. ten nieznajomy... już go nawet polubiła, ale okazało się, że jest taką samą bestią jak Brad. Co z tego, że uratował jej życie? W nim płynie krew niewinnych ludzi. Teraz nieżywych...
     Alice obudziła się z krzykiem, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. A co jeśli te głupie bestie chciały ją teraz dorwać? Nie mogła otworzyć drzwi. Poczekała chwilę, po czym zerknęła przez dziurkę, czy ktoś tam jeszcze był. Pusto. Lekko wychyliła się i zobaczyła dziwnie ostemplowany list. Dziewczyna delikatnie go otworzyła. W środku była stara kartka.

Droga Alice !
Wiem o Tobie wiele, a przynajmniej tyle, że potrzebujesz teraz pomocy. Przesyłam Ci nowy dokument tożsamości. Żeby było ci wygodniej, zmieniłem tylko nazwisko. 
Pamiętaj - jeśli nie zapiszesz się do jakiejkolwiek szkoły będzie to podejrzane dla tutejszych mieszkańców. Rozumiesz... niektórzy też dużo wiedzą i mogą ci zarzucić nietrafne oskarżenia. 
Lepiej się pospiesz.
~ x

     Dziewczyna nie dowierzała słowom, które przed chwilą przeczytała. Wiem o Tobie wiele... O jej prawdziwej sytuacji wiedział tylko Brad, ale on nie chciałby jej pomóc... chyba że ... chłopak ze sklepu!
     Alice mimowolnie uśmiechnęła się. Chociaż ktoś przejmuje się moim losem.
     Po południu wysłała prośbę o zapisanie do okolicznej szkoły. Nie była ona wielka, ale budziła grozę i ... niemą groźbę. Ciało dziewczyny przeszedł dreszcz. Miała wrażenie, że ta szkoła ją obserwuje... Jednak list oddawała z uśmiechem, myśląc o tajemniczym nieznajomym.
     Niestety nie znała całej prawdy...

********
Wreszcie po latach dodałam kolejną część :>
Stwierdziłam, że już nie będę dodawać obrazków.
Moje postanowienie - dodawać dłuższe rozdziały :)
Jeśli chcecie możecie komentować i udostępniać mój blog :D
Oczywiście jeśli nie sprawi Wam to problemu ;p
Postaram się dodać szybciej dalszą część niż tą xdd

3 komentarze:

  1. No wreszcie dodałaś! :D
    Świetna część. czekam na kolejną ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki ale wiesz jak to u mnie jest z tym dodawaniem xdd

      Usuń
  2. szkoda, że tak króciutko ;)

    OdpowiedzUsuń